Pokojowa lista życzeń
Pora na oderwanie się na chwilkę od tematów świątecznych. Choć nie do końca bo lista życzeń to świetny wstęp do prezentów, a prezenty.. wiadomo! 🙂
Jakiś czas temu pokazywałam swoją kuchenną listę życzeń.
Tym razem czas na… no właśnie – miałam spory problem językowy z tytułem tego wpisu. Living room? Pokój dzienny? Salon?
Salonowa lista życzeń brzmi… kiepsko, prawda? Living room odpadł w przedbiegach bo jest zdecydowanie zbyt mało polski (choć przyznaję się do niekonsekwencji bo słowo 'wishlista’ bardziej mi pasuje niż 'lista życzeń’). Stanęło na 'pokojowej’ choć brzmi to dwuznacznie, a o taką dwuznaczność mi tym razem nie chodziło. Nikt nie jest idealny 🙂 ale na marginesie tego wpisu – chętnie posłucham Waszych propozycji rozwiązania mojego językowego dylematu. Jak nazywacie to pomieszczenie gdzie się przebywa w ciągu dnia, czyta książkę, pije razem herbatę, ogląda film itp?
Wracając do sedna sprawy – tym razem wybrałam kilka rzeczy, które chętnie zobaczyłabym u siebie w domu, w tzw 'salonie’.
Dobór kolorystyczny – nieprzypadkowy 🙂 [w końcu biel to symbol pokoju]
Zupełnie przypadkiem ta kuchenna lista też miała w sobie sporo bieli 😀
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony sklepu casa bianca, choć stali czytelnicy wiedzą, że jest jeszcze parę innych sklepów, które mają w swojej ofercie identyczne lub podobne przedmioty.
Ciekawy blog, gratuluję! Polski odpowiednik określenia living room to raczej pokój dzienny – takim zwrotem posługuje się wielu qrchitektów. Bo i cóż to za salon, który w M-3 (i nie tylko) ma 16 m kw.! (Choć nie tylko o metraż chodzi). Kiedyś, w domach i dużych mieszkaniach była jeszcze bawialnia. Mnie się kojarzy z przeszłością tak odległą, że nawet ja nie pamiętam :).
Piękne rzeczy.Zdecydowanie mogłabym podpisać się pod tą listą i zabrać kilka (jak nie wszystkie) z tych rzeczy do siebie:)