Prawdziwego lodożercę poznać po…
… bransoletce! I to takiej z cyklu „zrób to sam”.
Przepis jest prosty:
Patyczki po lodach wrzucić do małego garnuszka i gotować przez 15 minut. Odstawić do ostygnięcia. Wrzucić do kubka żeby nadać im bardziej zaokrąglony kształt i zostawić na noc (lub do całkowitego wyschnięcia). Wyjąć, udekorować w/g uznania i gustu (obkleić, pomalować itp) i.. nosić.
via: pink+blue
a no tak! takie patyczki to najczęściej drewno bukowe. A tak właśnie powstały przecież meble Thoneta 🙂
Pomysł fajny, ale wykonanie wcale nie takie łatwe. Patyczki wyginają się słabo, kiedy próbuję włożyć je do kubka – pękają. Mogę prosić o bardziej szczegółowy opis wykoninia?
Sprobuj pogotowac je dluzej albo wyprobuj patyczki innej firmy lodowej (wszystko zalezy od tego, z jakiego drewna zostaly zrobione)
świetne! Jest szał!