Nie przeszkadzać, czytam!
Zaszyć się gdzieś w wygodnym miejscu, z daleka od hałasu i otoczenia, usiąść (a właściwie rozsiąść się) tak komfortowo, jak się da – z kocykiem (lub bez) – i kubkiem czegoś pysznego (może kakao z domowymi piankami?) i ze stosikiem książek. Tu dygresja – stosik dlatego, że należę do tych osób, które zazwyczaj czytają kilka książek w tym samym okresie czasu.
Jak wyglądałby taki kącik?
Ten jest malutki ale mógłby zdać egzamin –
Tu mogłabym spędzić zdecydowanie więcej niż tylko jedno popołudnie – wyobrażam sobie te wschody i zachody słońca:
A może by się w ogóle odciąć, schować, zamknąć i mieć spokój:
Ten jest absolutnym marzeniem – choć pewnie czytałabym albo wcześnie rano albo późnym wieczorem bo zdecydowanie wolałabym siedzieć na plaży. Czytanie z szumem morza w tle, z zapachem bryzy morskiej… Marzenia to dobra rzecz 🙂
Tę opcję biorę w ciemno – nomen omen bo to, co najbardziej mnie tu kręci to okna i ilość światła – i to jest bardziej realna opcja niż ta powyżej 🙂
A gdzie Wy najchętniej czytacie? Podobno ludzie najczęściej czytają w… kuchni 🙂
Przy okazji przypominam, że cały czas można przysłać zdjęcie swoich 3 ulubionych książek, a ja dodam je do tego albumu.
Zapraszam też do lektury tego posta: półeczki na książeczki czyli o małych molach książkowych 🙂
foto: home-designing, alvhem, bookshelfprn, jessicasutton,
Czytam, gdzie popadnie. Tam, gdzie cisza jest.
Świetny blog !