Minimalistyczna Gwiazdka
Minimalistycznie – z różnych powodów ludzie decydują się na takie podejście do tematu, czy wręcz życia.
Ja już wiele lat temu doszłam do wniosku, że kupowanie żywej, ciętej choinki po to by wyrzucić ją za tydzień czy dwa jest wyrzucaniem pieniędzy (dosłownie), brakiem wyobraźni ekologicznej i jakimś absurdem, który kultywujemy co roku.
Od lat pokazuje na blogu podejście typu ‚choinka bez choinki’ – z patyków, naklejona na ścianie, namalowana kredą, ze zdjęć, itd
Podobnie ma się sprawa z gotowaniem/kupowaniem takiej ilości jedzenia, jakby miał nas odwiedzić pułk wojska – co kończy się permanentnym przejedzeniem oraz wyrzucaniem koszmarnej ilości jedzenia po świętach.
Wracając do wnętrz – z zaciekawieniem patrzę na coroczne „polowanie” na dekoracje świąteczne tak, jakby wszyscy ci ludzie w supermarketach nie mieli w domu ani jednej bombki z zeszłego roku. Czy faktycznie co roku musimy ubierać choinkę w zupełnie innym stylu i w związku z tym kupować komplet ozdób? Czy to taki szał zakupowy, który nie pozwala przejść obok kolejnej figurki Mikołaja, kolejnego lampionu i poduszki z napisem ‚Let it snow’?
Zobaczcie też choinki bez bombek!
A ja… patrzę z zachwytem na minimalistyczne ozdoby świąteczne. Wystarczy parę gałązek, świeczki, własnoręcznie zrobione ozdoby np z papieru i jest klimatycznie i pięknie.
A jeśli żywa choinka, to taka w donicy żeby mogła z nami spędzać wiele świąt – taka, która przez pozostałą część roku „mieszka” na balkonie, przed domem itp
Czasem wystarczy tylko drabina…
foto: onekingdesign, Stockholm Vit, Merrythought, Decouvrir design, Martina Svensson (instagram)
Oryginalne dekoracje świąteczne takie jak przedstawione na zdjęciach, szczególnie ten piękny kosz wiklinowy na choinkę to doskonała próba ucieczki prze komercją.
Świetne inspirujące dekoracje. Na pewno w tym roku coś takiego znajdzie się u mnie w mieszkaniu 🙂 Mam nadzieje że Korona nie pokrzyżuje planów 😀